7
104
Aktualności
La utilitat de l’inútil (Ewa Karpińska – Biel Mesquida) : La Seu d'Urgell - 2024
LLO - Auca de la dona d'aigua de Lanós - sierpień 2023
Ewa Karpińska
Albert Tomàs Monsó
OZ'ART AU CARRE - czerwiec 2023
SALON DES ARTISTES SCEENS - czerwiec 2023
Gość honorwy :
Ewa KARPIŃSKA - Serge GUARNIERI
Le figuier mélomane - marzec 2023
Moje pierwsze drieło na klawesynie.
ARTCITE - Fontenay-sous-Bois - 2022
La utilitat de l’inútil (Ewa Karpińska – Biel Mesquida) : Paysage imaginaire
Com explicar-te aquest temps de mal i més mal, un temps injuriat i brut que recrema i fereix? Com dir-te que el silenci etern d’aquests espais infinits també m’esglaia? Com fer-te entendre que només sé oposar al buit que ens amenaça uns signes fràgils, un xiuxiueig de vent entre les fulles, uns gargots esborradissos com els que feien els humans paleolítics damunt les parets de les coves?
Jak mam wam wytłumaczyć ten czas zła i gorszości, czas wyuzdany i brudny, który pali i boli? Jak mogę ci powiedzieć, że wieczna cisza tych nieskończonych przestrzeni również mnie przeraża? Jak mam ci uświadomić, że pustce, która nam zagraża, umiem się przeciwstawić jedynie za pomocą kruchych znaków, szeptu wiatru między liśćmi, bazgrołów, które znikają jak te, które ludzie paleolitu wypisywali na ścianach jaskiń?
VilaWeb : 18 kwietnia 2022 (Assumpció Maresma)
Ewa Karpińska: „Próba zrozumienia co wyróżnia katalońskich artystów, skłoniła mnie do nauki katalońskiego”
Wywiad z Ewą Karpińską o jej wystawie w Paryżu z Bielem Mesquidą
Prace Ewy Karpińskiej (Bydgoszcz, 1962) i Biela Mesquidy (Castellón,
1947) wystawiane są w Paryżu, w Marais, w Ośrodku Studiów
Katalońskich Sorbony, na wystawie „Przydatność bezużytecznego”.
Akwarele i wycinane papiery Karpińskiej nawiązują do tekstów
Mesquidy. Wystawa jest wyzwaniem. To wiele historii i zazębiających
się pragnień dwojga artystów, którzy nie znali się i którzy
działają jak kamieniarze przeciwko ciemności. Nie mówili tym samym
językiem, nie uprawiali tej samej sztuki, nie znali się, ale
odnaleźli się poprzez pragnienie tego, co bezużyteczne, które staje
się użyteczne, niezbędne do życia. Mieszkając na przedmieściach
Paryża, Ewa Karpińska stara się doskonalić swój kataloński jako
studentka na Sorbonie, czyta VilaWeb, w którym odkrywa
Closcadelletrę, którą rozumie z trudnością, ale którą przeczuwa
krewną swojego dzieła. Nie myliła się. Teraz uzupełniają się i
korespondują.
Robimy wywiad na czacie. Kamery żartują z nas i nie widzimy się podczas rozmowy. Ale jej głos jest pełen niuansów, które pozwalają mi zrozumieć ją prawie bez słów.
Jak odkryłaś dzieło Biela Mesquidy?
Moje zainteresowanie Katalonią sięga dalekich czasów. To historia, która zaczęła się dawno temu. Kilka lat temu postanowiłam pójść dalej i uczyć się katalońskiego na Sorbonie. Podczas covid rozpoczęłam pilnie czytać VilaWeb, aby go udoskonalić. W ten sposób odkryłam Closcadelletrę Biela Mesquidy i zaczęłam często ją czytać. Na początku trudno mi było wszystko zrozumieć. Kiedy już rozumiałam słowa, piękno tekstu sprawiło, że pomyślałam, że warto poświęcić mu dużo czasu. Spędziłam godziny ze słownikiem.
Skąd twoje zainteresowanie Katalonią?
Co ciekawe, zaczęło się ono jeszcze w Warszawie, gdzie studiowałem w czasach Solidarności. Wiesz, że jego hymnem była „L'estaca” Lluísa Llacha. Kiedy przyjechałam do Francji, moi przyjaciele i ten, który zostanie moim mężem, pasjonowali się Katalonii. Mój mąż organizował recitale Lluísa Llacha w północnej Katalonii w połowie lat siedemdziesiątych.
Co łączy twoje malarstwo i pisanie Biela Mesquidy? Biała strona, początek tworzenia?
Pracuję głównie na papierze i kiedy znajduję się przed białą
kartką, nie odczuwam niepokoju, ale rodzaj podniecenia, podczas
kiedy wyobrażam sobie, jak idea, która we mnie żyje, urzeczywistni
się. Czytając poetyckie teksty Mesquidy natrafiłam na wyrażenie, w
którym porównał się on do kamieniarza słów, które dało pomysł
papieru ciętego, papieru wycinanego. Na wystawie znajdują się
wielkoformatowe akwarele i wycinanki, które zrodziły się z procesu
introspekcji, poszukiwania prostoty i intensywności. To, co
zaskoczyło mnie w tekstach Biela Mesquidy, to jego pozycja wobec
otaczającego nas świata. Uważnie obserwuje wszystko, co dzieje się
wokół nas. Jest jasnowidzący. Ujawia w sposób oczywisty i widoczny
słabość i bezradność ludzi w obliczu wstrząsów. I mówi o swojej
desperacji. Mówi o trudnościach pozycjonowania się, po
zaakceptowaniu tego, co nam się przytrafia. Myślę, że artysta musi
przekazać przesłanie, które rozprasza ciemność. I to, co fascynuje
mnie w tekstach Mesquidy, jest, że pokazuje on na własnym
przykładzie jak odnajduje siłę życiową aby przetrwać, tak jak to
robię i ja, przez przyrodę.
Czy zawsze malujesz w plenerze?
Czy wiesz, że i Mesquida i ja studiowaliśmy biologię? To jest ważne. Dla mnie przyroda jest bardzo cenna; mieć otwarty horyzont, dotykać ziemi… Coraz więcej osób potrzebuje tej więzi.
Czy słuchasz natury? Ciszy?
Przyroda nigdy nie milczy: płynąca woda, wiatr poruszający liśćmi, zawsze jest ruch. Lekki hałas.
Czy zawsze malujesz akwarelą?
Zasadniczo.
Używasz swojej techniki.
Jest to maniera obchodzenia się z akwarelą : kartka papieru jest całkowicie zmoczona przez mniej lub bardziej długi czas. Przez kilka godzin woda krąży po powierzchni : paruje, toruje sobie drogę, a ja muszę rozumieć, co się dzieje i negocjować z wodą, co się stanie. To sposób malowania, który zmusza mnie do zwracania uwagi na drugą osobę, którą jest woda; zmusza mnie do długiego i czujnego spojrzenia. Robię to samo, co Mesquida. Oboje mówimy o tym samym : o potrzebie zatrzymania się i rozpoczęcia na nowo powolnego patrzenia na świat i na ludzi wokół nas. I robienia tego uważnie, aby odkryć ziemskie skarby.
Wystawa nosi tytuł „Użyteczność bezużytecznego”.
To słowa z tekstu Mesquidy, który przyjmuje bojową postawę, gdy mówi, że broni użyteczności literatury. Ja też tego bronię. Sztuka jest niezbędna.
Czy chcesz coś dodać?
Na świecie zaczyna się slyszec głosy broniące potrzeby zachowania bogactwa bioróżnorodności w świecie zwierząt, w świecie roślin, w miastach. Ale potrzebujemy także różnorodności kultur i języków. Kultury i języki są wynikiem krajobrazu, historii i czasu… i wszystkiego, co ludzie robią i jak sie do tego dostosowują. To wszystko tworzy kulturę, terytorium.
Ta różnorodność jest jednak trudna, bo wymaga wysiłku. To, co zrobiłaś interesuąjc się Katalonią, nie jest łatwe.
Jestem artystką. Interesują mnie artyści z całego świata. Uważam jednak, że w Katalonii artyści z różnych epok mają cechy wspólne, które odróżniają ich od innych z wielu innych miejsc. Są bardzo wolni, pełni silnych pragnień, mają wielką swobodę ducha. Próba zrozumienia, na czym polega ta różnica, była jednym z powodów mojej nauki katalońskiego.
Czy teraz lepiej ją rozumiesz?
Nie... A może tak wewnątrz mnie...., tak. Myślę, że sprawdzę to po konfrontacji z widzami. Jako Polka mam doświadczenie kraju podzielonego między różne kraje. Moja babcia nie mogła mówić po polsku w swoim kraju i myślę, że mam wrażliwość przekazywaną z pokolenia na pokolenie, co oznacza, że rozumiem ten problem.
Salon du dessin et de la peinture à l'eau - luty 2022
Niewidzialne miasta
Nagroda im. Maxime'a Juana przyznawana przez Fundację Taylora
L'Ecologiste - N° 57
Związek z płynem jest w moim malarstwie bardzo istotny. Ważne jest dla mnie, aby przyjąć i pozwolić odejść, jak przypływ; energia, woda przynosząca kolory, doznania; ważne jest dla mnie, aby mówić o niewidzialnych siłach, które w cykliczny sposób łączą Człowieka z Wszechświatem.
Pratique des Arts - styczeń 2021
Zwrócona ku uniwersum zdominowanemu przez doznania krajobrazu, twórczość Ewy Karpińskiej łączy introspekcję z wylewem wrażeń. Zwłaszcza te, które powstały po podróży na wyspę Lanzarote, która wywarła głęboki wpływ na jej karierę.
Elsa Colin